Żubry Białystok - AZS Kalisz

Piter

Miejsce na komentarze po dzisiejszym meczu.

Kris

Ostatni z tzw. łatwych meczy, zwycięstwo musi być jak 2+2=4. Po nim jest seria z ścisłą czołówką i kilka porażek będzie wkalkulowanych Sad

W Kaliszu jest kilku graczy na poziomie 1 ligi, którzy robią grę młody Kalinowski, Buczyniak i snajper-strzelba Krajewski. Pod koszem Olejnik - dobry rzut za trzy, zbiórka i bloki, Malona waleczność bo technicznie jest nieco surowy. Ostatnio wzmocnili ich Józefowicz z Górnika Wałbrzych PLK i Warawko z 2 ligi. Potencjał trochę większy niż w Resovii, raczej nie chcemy oglądać przebiegu gry z tamtego meczu.Czas zacząć odbudowywać formę z początku sezonu, bo play-off może uciec. A dzisiejszy mecz powinien pomóc chłopakom uwierzyć, że przecież potrafią i mogą dobrze grać.

Torontos

No i jakoś poszło. Nawet nie jakoś, a można powiedzieć że bardzo dobrze Smile

PiotrekM

Gratuluję wygranej całej drużynie. Przeciwnik do mocnych nie należał ale myślę że wysokie zwycięstwo powinno trochę podbudować morale zespołu. Przede wszystkim chciałbym pogratulować Piotrkowi Brzozowskiemu który zagrał bardzo dobre zawody i tym samym udowodnił że zasługuje na większe zaufanie trenera i większa ilość minut. Brawa dla Mariusza Rapuchy - wykorzystał szansę i pokazał kawał porządnej koszykówki. Oczywiście całkiem nieźle Misiewicz i Kulikowski, fajnie pograł Zabielski, nieźle Busz. Z przebłyskami Brahima, trochę słabiej Jagoda. Bet miał sporo okazji do fajnych pick&rolli z Misiewiczem ale chyba nawet o nich nie wie:) Mam dla niego radę: niech poprosi Mariusza Rapuchę o porady jak podać w tępo. O wskazówki na temat "jak być agresywnym i efektywnym na obu końcach boiska" moim zdaniem mógłby poprosić Tomasz Kujawa Piotrka Brzozowskiego. No ale chyba już w sumie za późno Smile

.
Tak na poważnie: mecz był dobrą okazją do przełamania się i odbudowania. Przy okazji można było poćwiczyć kilka wariantów w ataku i obronie. Jakbym się miał dziś do czegoś czepiać to jednak: niezbyt dokładna gra w ataku, sporo błędów w obronie i deska, na której mogliśmy zdobyć sporo więcej zbiórek. Wnioski należy wyciągnąć do środy. Wygrana z Zastalem moim zdaniem jest w zasięgu naszych Żuberków.
PS. : Fajnie ze znowu na hali rozbrzmiał "Hymn Żubrów". Moim zdaniem "buduje atmosferę" i rozpoczęcie meczu bez niego to jakoś tak nie takie...
Do zobaczenia we Środę!

Kris

Jednak potrafią.
Mecz 22 kolejki I ligi z drużyną z AZS Kalisz był jednym z tych, które trzeba wygrać chcąc liczyć się dalej w ligowej tabeli. Gospodarze wyszli na parkiet z silnym postanowieniem zakończenia serii ostanich porażek. Żubry dobrze zaczęły zawody, po pierwszych minutach prowadziły 9-2. Po czasie wziętym przez trenera gości i kilku składnych akcjach przyjezdni zbliżyli sie na 16-10. Wejście na boisko Piotrka Brzozowskiego poprawiło i tak przyzwoitą grę miejscowych. Skuteczne wykańczanie kontrataków oraz przechwyty tego zawodnika, pozwoliły na systematyczne powiększanie przewagi. Każdy wchodzący gracz białostoczan miał swój wkład w sukces drużyny. Brahima Konare po zmianie Rafała Kulikowskiego, który dośc szybko złapał 3 przewinienia całkiem dobrze "wszedł" w mecz. Celny rzut po podaniu od Misiewicza, później poprawka za 3 punkty. Pierwsza część meczu kończy się wyraźną przewagą gospodarzy 55-28. Po przerwie obraz gry zmienił się o tyle, iż goście w stosunku do początku spotkania zaczęli grać szybciej, wykorzystując sprawność obrońców Kalinowskiego i Krajewskiego. Do gry beniaminka dostosowali się podlasianie i mecz nabrał charakteru "akademickiego" grania, akcji błyskawicznie przenoszonych od kosza do kosza. Ze skutecznością było różnie, kilka efektownych zagrań pod publiczność nie powiodło się. Trzeba pochwalić Mariusza Rapuchę, który był najskuteczniejszym strzelcem z dystansu, trafiając trzy takie rzuty z czterech oddanych. Również rozprowadzanie piłki w jego wykonaniu wyglądało całkiem poprawnie. Przewaga miejscowych nie była zagrożona, wahała się od 30 punktów 60-30, do kilkunastu w póżniejszych fragmentach meczu. W szeregach kaliszan na wyróżnienie zasłużyli oprócz wcześniej wspomnianej dwójki, Malona, Warawko i Józefowicz. Cała meczowa 10-tka Żubrów punktowała, ponownie liderem był Andrzej Misiewicz nie myląc się z lini rzutów osobistych. Wygrany mecz jest dobrym prognostykiem przed serią trudnych spotkań z czołówką tabeli. Lepsza gra i powrót po kontuzji Kamila Zakrzewskiego pozwala przypuszczać, iż środowy mecz z Zastalem jesteśmy w stanie rozstrzygnąć na swoją korzyść.