wzmocnienia
Idź do strony 1, 2, 3 Następny

jaca

gazeta.pl

Kłopoty kadrowe nie opuszczają drużyny Żubrów Białystok. Do końca sezonu z powodu kontuzji nie zagra Marcin Monach, a na uraz narzeka również inny podstawowy gracz podkoszowy, Marcin Krajewski. - Prowadzimy starania, żeby wzmocnić zespół przed następną rundą - mówi Jacek Zaniewski, wiceprezes Żubrów

Zespół z Białegostoku postawił sobie za cel awans do pierwszej ligi. Niestety, od początku sezonu nie omijają go problemy z kontuzjami. Przez jakiś czas nie mogli grać m.in. rozgrywający - Łukasz Wilczek i Przemysław Zadykowicz. Obaj są już jednak do dyspozycji trenera Jerzego Karpiuka. Poważniejszego urazu nabawił się Piotr Brzozowski, który nie wystąpi do końca sezonu, ale jego brak nie wpływa zbytnio na grę drużyny. Poważne kłopoty są za to z graczami podkoszowymi. Od dawna na ból kolana narzeka Marcin Krajewski, później dołączył do niego także inny silny podstawowy koszykarz - Marcin Monach. Bez nich siła Żubrów znacznie się osłabia.

- Marcin Krajewski od obozu przygotowawczego ma cały czas problemy, raz jest lepiej, a raz gorzej. Do końca sami nie wiemy, co mu właściwie jest - mówi Jacek Zaniewski, wiceprezes Żubrów. - Może po prostu potrzeba czasu, żeby wszystko wróciło do normy. Na pewno najlepiej byłoby, żeby odpoczął przez miesiąc od koszykówki, ale na to nie możemy sobie pozwolić.

Wszystko przez to, że Monach nie zagra już do końca sezonu. Ma problemy z wiązadłami w kolanie i konieczna okazała się operacja. Zawodnik będzie mógł się jej poddać dopiero pod koniec roku, ponieważ teraz musi przyjąć serię zastrzyków przeciwko żółtaczce.

- Chcielibyśmy jak najszybciej przeprowadzić operację, ale nic nie można przyspieszyć. Na pewno po zabiegu rehabilitacja potrwa minimum trzy miesiące, czyli ten sezon prawdopodobnie Marcin ma z głowy - wyjaśnia Zaniewski.

W tym momencie do dyspozycji trenera Jerzego Karpiuka z wysokich koszykarzy pozostał tylko młody i niedoświadczony Rafał Kulikowski. Zastąpić Monacha mogą próbować również skrzydłowi - Grzegorz Szulc i Arkadiusz Zabielski.

Mimo kłopotów z podkoszowymi zawodnikami Żubry na razie wygrywają. Nie dały rady tylko raz - przegrały w Gniewkowie. W ostatnim spotkaniu z drużyną Sudetów Jelenia Góra dobrze pod koszem spisywał się mierzący 189 cm Wilczek, który zebrał aż 14 piłek.

- Czyli, jak widać, na razie nawet przy brakach kadrowych wygrywamy. Jednak na pewno będzie ciężko, ponieważ przed nami jeszcze dużo spotkań. Dlatego czynimy starania, żeby wzmocnić zespół przed rundą rewanżową spotkań. W tej chwili okno transferowe jest zamknięte do 1 stycznia, ale chcielibyśmy, żeby nowy koszykarz wcześniej pojawił się w drużynie, by jak najlepiej zgrać się z zespołem. Decydującym czynnikiem w rozmowach z ewentualnymi zawodnikami oczywiście są pieniądze. Dlatego szukamy raczej wolnych koszykarzy, którzy nie są związani z żadnym klubem.

Cicha

Będzie ciężko . . . .

Torontos

Nie wygląda to an chwilę obecną za ciekawie ale trzeba wierzyć zarówno w tych zawodników którzy są jak i prezesów że uda sie jeszcze kogoś sprowadzić...

Torontos

Gracz jak znalazł do Białegostoku Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

jaca

Torontos

Zalezy ile on chce

zubry_admin

No nie wiem, facet ma straszliwą nadwagę.Przy naszym szczęściu w tym sezonie to na drugim treningu byłaby kontuzja....

Filip

...I przy parkiecie na naszej hali niestety m0usze z niej korzystać 3 razy w tygodniu Neutral

i nie jest to za fajna sprawa....

zubry_admin

Jaca_Zubry

Akurat za kontuzje zawodnikow odpowiedzialny jest trener karpiuk, ktory zajezdzil zawodnikow na treningach

Filip

Żebys sie nie zdziwił, wf-efy to nie treningi, a jak byś w ilo zrobił wywiad to przynajmniej 1/3 osób narzeka na stawy... dorzuc do tego obciązenia treningowe i masz przyczyne kontuzji.

bodz1ek

Jak sie biega po zwyklym betonie przykrytym guma to sa takie skutki Smile

Angel

Oto dzisiejsze wiadomości: Smile

Rafał Mudant i Piotr Ćwikłowski mają szansę walczyć o miejsce w Żubrach Białystok. Klub z Białegostoku poważnie myśli o awansie, dlatego stara się wzmocnić w strefie podkoszowej

Wszystko przez kontuzje dwóch podstawowych zawodników, Marcinów - Monacha oraz Krajewskiego. Pierwszy z nich już szykuje się do operacji kolana i na pewno będzie pauzował do końca sezonu. Drugi również ma problemy z kolanem, tak naprawdę nie wiadomo, co dokładnie mu dolega. Musi więc poddać się artroskopii, ale najbliższy wolny termin w szpitalu w Wysokiem Mazowieckiem, gdzie gracz był w poniedziałek, to 9 lutego.

- To bardzo odległa data. Jakby Marcin poddał się zabiegowi teraz, w styczniu mógłby wrócić do gry - mówi Jerzy Karpiuk, trener Żubrów.

- Musimy poszukać innych rozwiązań, nie możemy czekać do lutego - dodaje Jacek Zaniewski, wiceprezes klubu. - Z drugiej strony nie mamy 10 tysięcy złotych, by przeprowadzić zabieg w jakiejś prywatnej klinice w Warszawie.

W kadrze Żubrów nie ma komu zastąpić Krajewskiego i Monacha. Ze słabszymi rywalami drużyna sobie radzi, ale będzie jej ciężko w konfrontacji z zespołami z góry tabeli. Wzmocnienia będą mogły być dokonane dopiero po 1 stycznia, ale białostoczanie już poszukują kandydatów do gry.

Treningi z Żubrami rozpoczyna już mierzący 204 cm, pochodzący z Łomży, a występujący ostatnio w rezerwach Polonii Warszawa Piotr Ćwikłowski. W poniedziałek na rozmowy z trenerem i władzami klubu przyjeżdżał też 22-letni Rafał Mudant. Ten koszykarz gra w trzecioligowej ekipie Pułaskiego Bemowo, ale ma za sobą występy w kadrze Polski kadetów oraz juniorów.

- Występował też w drugiej drużynie Polonii, ale ze względu na kłopoty finansowe tego klubu zdecydował się na grę w trzeciej lidze - informuje Zaniewski. - Ma 202 cm wzrostu i opinię bardzo walecznego koszykarza. Do środy ma się zdecydować, czy chce się sprawdzić w Białymstoku. W czwartek powinien rozpocząć z nami treningi i podpiszemy z nim wstępną umowę do końca grudnia. Tak samo, jak z Ćwikłowskim. Jeżeli się sprawdzą, od 1 stycznia zostaną naszymi zawodnikami. Podpiszemy z nimi kontrakty przynajmniej do końca sezonu.

Żubry w dalszym ciągu będą rozglądać się za nowymi zawodnikami.

- Poruszyłem wszystkie swoje znajomości w Szczecinie, Gdańsku, Pruszkowie, Warszawie... - wylicza Jerzy Karpiuk. - Czekamy też na ruchy kadrowe, które rozpoczną się pod koniec grudnia w klubach ekstraklasy i pierwszej ligi. Jednak wszystkie nasze poczynania zależą od finansów, ponieważ zawodnik mierzący ponad dwa metry trochę kosztuje.

Wojtek Kunda

Wzmocnienia są potrzebne natychmiast, co najmniej jednym centrem żeby powalczyć o awans. Monacha czeka operacja przeszczepu więzadeł, Krajewski też będzie miał operację nie atroskopię (ma rozwaloną łąkotkę i nie wiadomo jeszcze jak z więzadłami), podobno 6 tygodni rehabilitacji i będzie grał. Życzę zdrowia wszystkim Żuberkom, nie tylko tym najmocniej kontuzjowanym i oczywiście awansu do 1 ligi !!!

Wojtek Kunda

Artykuł z Kuriera Porannego

,,Podlaski drugoligowiec znalazł się w bardzo trudnej sytuacji kadrowej. Kontuzje dotknęły dwóch podstawowych zawodników białostockiej drużyny. Marcin Monach ma zerwane więzadła krzyżowe i nie pojawi się na boisku do końca sezonu. Mniej optymistyczne prognozy mówią, że rehabilitacja może potrwać nawet rok. Marcin Krajewski ma pękniętą i zgniecioną łąkotkę. Jego rozbrat z koszykówką może wynieść sześć tygodni.
Zawodnicy najpierw mają być poddani artroskopii. Termin zabiegu, który ma być przeprowadzony w Wysokiem Mazowieckiem wyznaczono jednak dopiero na 9 lutego. Prawdopodobnie zatem obu graczy nie zobaczymy już na parkiecie w tym sezonie.
W związku z tym klub rozpoczął poszukiwania koszykarza na pozycję centra. Wczoraj z działaczami klubu i trenerem spotkał się Mudant. - Od pewnego czasu szukamy zawodnika, który mógłby zastąpić kontuzjowanych. Chcielibyśmy pozyskać gracza, który jest już gotowy do gry i będziemy mogli spełnić jego wymagania finansowe. Uruchomiliśmy kontakty i testujemy - mówi Jacek Zaniewski, wiceprezes Żubrów.
Mudant ma 22 lata, mierzy 202 cm wzrostu. Jest wychowankiem stołecznej Polonii, a w tym sezonie był wypożyczony do trzecioligowego Pułaskiego Bemowo.
Jutro gracz ma dać odpowiedź. Jeśli się zdecyduje zasilić białostocki klub od czwartku będzie trenował pod okiem Jerzego Karpiuka. W barwach Żubrów zadebiutuje po 1 stycznia, kiedy zostanie otwarte okienko transferowe."

ps. cytat: ,,Zawodnicy najpierw mają być poddani artroskopii" ? Od razu mają mieć operację 9 lutego ! cytat: ,,Prawdopodobnie zatem obu graczy nie zobaczymy już na parkiecie w tym sezonie" ? Jak Krajewski będzie miał tylko 6 tyg przerwy, to trzeba mu jak najszybciej moim zdaniem załatwić zabieg, pod koniec stycznia będzie już grał !

bodz1ek

No no moze doczekamy sie godnego zastepcy naszego poprzedniego centra ... Smile

Angel

Oto najnowsze wieści z gazety wyborczej: Smile

Drużyna Żubrów Białystok zagra w środę (godz. 1 Cool

z autsajderem drugoligowych rozgrywek zespołem Stali II Ostrów Wielkopolski. Inny wynik niż wysokie zwycięstwo białostoczan będzie w tym spotkaniu niespodzianką

- Nie spodziewamy się trudnej przeprawy. Dam pograć młodym zawodnikom, którzy do tej pory nie występowali za dużo - informuje Jerzy Karpiuk, trener Żubrów. - Przez cały mecz będzie na pewno grał Rafał Kulikowski. Więcej niż zwykle na boisku będą przebywać też: Bartosz Knitter, Łukasz Wilczek i Przemek Zadykowicz.

Dzisiejszego przeciwnika nie da się nawet porównać do poprzedniego rywala białostoczan. W ostatniej kolejce koszykarze Żubrów przegrali na wyjeździe z liderem rozgrywek, ekipą Tarnovii Tarnowo Podgórne.

- Czujemy lekkie rozgoryczenie, ponieważ byliśmy bardzo blisko wygranej - mówi Karpiuk. - Teraz nie pozostaje nam nic innego niż wygranie wszystkich meczów, jakie się da i czekanie na kolejną potyczkę z Tarnovią.

Białostoczanie dziś powinni odnieść pewne zwycięstwo nad ostatnim w tabeli zespołem rezerw Stali. Goście w obecnym sezonie jeszcze nie wygrali. W ostatniej kolejce ponieśli porażkę z bardzo słabą (przedostatnie miejsce w lidze) ekipą ŁKS-u Łódź. Natomiast z Tarnovią przegrali 47:105.

- Zespół Stali to bardzo młoda drużyna, występują tam przede wszystkim 18-letni koszykarze. Przygotowują się oni pod kątem mistrzostw Polski juniorów - wyjaśnia trener Karpiuk. - Nawet w okrojonym składzie powinniśmy sobie z nimi poradzić.

Jednak bez wzmocnień cel postawiony przed sezonem, czyli awans do I ligi, może nie zostać zrealizowany. Dlatego klub z Białegostoku poszukuje nowych zawodników podkoszowych. Pierwszym z nich jest Piotr Jakubowski z trzecioligowego Branickiego-Instal Białystok, który został bezpłatnie wypożyczony do końca sezonu. Dziś ma też dać odpowiedź, czy decyduje się na grę w Żubrach Krystian Świech z pierwszoligowego Znicza Pruszków. Jest to 25-letni koszykarz mierzący 205 cm.

- Na 99 procent wzmocni nasz zespół - mówi szkoleniowiec białostoczan. - W Zniczu nie gra zbyt dużo, ponieważ ma bardzo silną konkurencję. Rywalizuje o miejsce m.in. z Rafałem Bochenkiem i Krzysztofem Dryją.

Torontos

Ostatnie zdanie napewno cieszy bo skoncza sie nasze klopoty ze srodkowymi na jakis czas. Do tego wróci Cinek i będzie dobrze Very Happy

Jaca_Zubry

Świech nie przejdzie na 100%, co za głupoty gada trenerek.

Filip

A skąd wiesz, że nie przyjdzie spowiadałeś go ostatnio, czy co ?