Kris
dojrzewający
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Sob 11:55, 17 Sty 2009 Temat postu: Relacja z meczu Żubry - Resovia |
|
|
Zimowe granie.
Sobotni mecz Żubrów z ostatnią drużyną tabeli Resovią, mówiąc oględnie nie stał na najwyższym poziomie. Zaczęło sie dosyć nerwowo od niecelnych prób, pierwsze punkty zdobył Rafał Kulikowski dobijając niecelny rzut. Drużyna z Rzeszowa grała bez respektu dla wyżej notowanego przeciwnika, wyrózniali się w niej Sebastian Balcerzak i Grzegorz Małecki. Mnóstwo niecelnych rzutów z obu stron i straty w rozgrywaniu piłki, był widoczny brak pomysłu na przeprowadzenie akcji. Dzięki celnym trójkom 2 razy Kamil Zakrzewski i raz Andrzej Misiewicz I kwarta zakończyła się remisem. W następnej gospodarze dalej nie mogli poprawić stylu gry, co za tym idzie wynik oscylował wokół remisu. Piotrka Jagodę zastąpił Mariusz Rapucha lecz bez widocznego rezultatu, naciskany przez obrońców często gubił sie w rozegraniu lub pilkę. Z pozytywów pierwszej części gry należy odnotować dobrą postawę w obronie głównie Kulikowskiego, który blokami ( 3 w pierwszej kwarcie) ostudzał zapędy zawodników Resovii. W pózniejszej fazie meczu, nawet w przypadku dobrej pozycji pod koszem, goście niejednokrotnie bali się "czapy" Rafała czy też Misiewicza. Drugą kwartę zakończył Artur Busz, który też nie rozgrywał najlepszych zawodów, dwoma cenymi osobistymi, wyprowadzając gospodarzy na minimalne prowadzenie. Po przerwie obraz gry się nie zmienił i dalej wyglądał tak, że jedna z drużyn odskakiwała na kilka punktów, żeby po chwili swymi błędami pozwolić przeciwnikowi na odrobienie strat. Fakt, że to Żubry były częsciej na prowadzeniu. Nieco ożywienia wprowadziły zmiany i wejścia na parkiet, Arka Zabielskiego i Piorka Brzozowskiego chociaż niezbyt dobrze "weszli" w mecz - straty i niecelne rzuty. Dopiero pod koniec III kwarty zaczęła się uwidaczniać lekka przewaga białostoczan, kilka szybkich ataków zakończonych punktami, trójka kapitana i przed ostanią odsłoną spotkania prowadzimy ośmioma "oczkami". W ostaniej kwarcie należało tylko wypracowaną przewagę lekko powiększyć i utrzymać. Ambitni goście nie dawali za wygraną i ponownie odrobili część strat, zbliżając się na kilka punktów. Lider Bieszczadzkich Wilków Grzegorz Małecki wziąl na siebie ciężar gry w końcówce, lecz po minięciach obrońców raczej nie trafiał, co przy zbiórkach na własnej tablicy, pozwoliło utrzymać bezpieczny zapas punktowy do końcowego gwizdka. Praca sędziów wymaga osobnego komentarza, oczywiście pomyłki w obie strony, najbardziej widoczne z nich to przyznanie piłki, po ewidentnym zbiciu ze strony rzeszowian, a sędzia stał 2 metry od akcji. "Faul" Arka Zabielskiego pod koszem rywali i naciągane przewinienie ofensywne, które wymusił Piotrek Jagoda. Na wyróżnienie w szeregach Resovii oprócz wcześniej wspomnianych Małeckiego i Balcerzaka ( tu należą się szczególne brawa za ambicje i wytrwałośc, dwa lata temu po wypadku samochodowym zawodnikowi temu groził wózek inwalidzki, a dziś proszę był jedną z wyróżniających się postaci ) zasługują Włodarczyk i Rynkiewicz najlepiej zbierający gracz gości. W Żubrach najjaśniejszymi punktami byli Kulikowski i Misiewicz, mimo tego, że ten mecz mu specjalnie nie wyszedł, często trafiał na dobrze ustawionego obrońce lub pudłował, a i tak zdobył najwięcej punktów. Przed najbliższym meczem z rezerwami Prokomu, czeka podopiecznych Marka Kubiaka kilka cięzkich treningów, gdyż forma jest jeszcze trochę poświąteczna.
|
|